Po późnym przylocie na Maltę udaliśmy się na południe wyspy, nad wybrzeże, od którego dzieliło nas jakieś 10 km. Nasz jedyny plan: iść tak długo, jak będziemy mogli i spać tam, gdzie znajdzie się kawałek dobrego miejsca pod namiot. 😉
Zmęczeni dotarliśmy na punkt widokowy Niebieskiej Groty (Blue Grotto), gdzie zaraz obok drewnianego podestu rozbiliśmy namiot.
Dopiero rano zdaliśmy sobie sprawę z tego, jak bardzo znajdujemy się na widoku tamtejszych mieszkańców. O 5 rano pojawili się pierwsi biegacze i spacerowicze. Nie pozostało nam nic innego, jak szybciutko spakować nasz ekwipunek. W tym czasie od przechodniów dostaliśmy sporo powitań i uśmiechów.🙂
Przed przyjazdem obiło nam się o uszy, że Maltańczycy są dość wyluzowanym narodem i w ciągu tego tygodnia mieliśmy tego doświadczyć na własnej skórze.
Uff pierwsze koty za płoty, a widoki z naszego pierwszego noclegu – cudowne – klify i Niebieska Grotta.🥰