Podróże Wietnam Wolontariat

WOLONTARIAT ZAGRANICZNY BEZ ANGIELSKIEGO

By
Viola and the World
on
20 marca 2019

Myślisz o wyjeździe na wolontariat zagraniczny, ale język angielski nie jest Twoją mocną stroną? Nie rezygnuj! Istnieje wiele innych możliwości. Być może dysponujesz umiejętnościami, które umożliwiają Ci wyjazd, ale sam/a jeszcze o tym nie wiesz!

W 2018 roku spełniłam jedno z moich największych marzeń. Byłam wolontariuszką w Wietnamie, posługując się wyłącznie językiem niemieckim. Jak to zrobiłam, dowiesz się tego poniżej. 

1. SKĄD TAKI POMYSŁ?

W planie mojej pierwszej długiej i samotnej podróży bardzo chciałam umieścić udział w wolontariacie. Było to w końcu jedno z moich największych podróżniczych marzeń. Poza tym, chciałam mojej pierwszej podróży nadać trochę głębszy sens oraz posmakować lokalnego życia bez statusu „turysty”. 

Ale jak stać się wolontariuszką, kiedy do dyspozycji ma się to?:

  • czas do wyjazdu: 3 miesiące
  • max. czas udziału : 2 tygodnie
  • poziom angielskiego, jaki był taki jest – czyli kiepski
  • i brak doświadczenia 

2. POSZUKIWANIA

Na ratunek przyszło mi Workaway – platforma zrzeszająca wolontariuszy i organizatorów z całego świata.

Więcej o Workaway dowiesz się na: Jak działa Workaway?

Ponad 3,5 tys. ofert, jakie udostępnia portal, daje już jakąś szansę. Z powodu mojego krytycznie niskiego poziomu angielskiego, już na samym wstępie odpadło jakieś 90% ogłoszeń. Do pozostałych 10% nie kwalifikowałam się. Głównie ze względu na bardzo krótki czas, jaki chciałam poświęcić na udział w wolontariacie. 

Już trochę zrezygnowana, zaczęłam przeklinać się za to , że nie przykładam się nauki języków (chociaż w moim przypadku, to o samą naukę raczej nie chodzi, ale to osobny temat:) ). Do głowy przyszedł mi tylko jeden pomysł, żeby spróbować znaleźć coś z językiem niemieckim.

Z niedowierzaniem w wyszukiwarkę wpisałam: Wietnam z frazą „german”. I trafiłam! Jeden, jedyny host, oferujący wolontariuszom pracę w nauczaniu niemieckiego w szkole. Nigdy nie przepuszczałam, że ten język jest też popularny poza granicami Europy. A jednak! 

3. NAWIĄZANIE KONTAKTU Z ORGANIZATORAMI

Szybka opłata rejestracyjna w wysokości 36 euro umożliwiła mi bezpośredni kontakt z gospodarzami. Wymiana kilku wiadomości w języku angielskim (jak się okazało nie każdy organizator zna tam niemiecki) z pomocą mojego największego przyjaciela- translate google:) I wszystko ustalone.

Emocje w trakcie korespondencji, a przede wszystkim, już po potwierdzeniu udziału, nie do opisania!

Więcej o Workaway dowiesz się na: Jak działa Workaway?

4. PIERWSZE WRAŻENIA

Zanim rozpoczęłam pracę jako wolontariuszka w Hanoi, w Wietnamie spędziłam 2 tygodnie. Miałam zatem czas, żeby zaklimatyzować się w tym kraju. Szok kulturowy, przerażenie natężeniem ruchu oraz strach przed byciem tam zupełnie samej, powoli mijał. Zaś entuzjazm i ekscytacja przed nowym doświadczeniem rosły. Pierwszy raz w życiu miałam uczyć kogoś niemieckiego!

Po dotarciu do szkoły i załatwieniu pierwszych spraw organizacyjnych, od razu zostałam wrzucona na głęboką rzekę. 

Szczerze, z pierwszych chwil spędzonych przed uczniami, nie wiele pamiętam. Już tak mam, że w stanie wzmożonego stresu, mój mózg nie ogrania:D

Trzeźwa ocena sytuacji nastąpiła dopiero drugiego dnia.

Ludzie młodzi, sympatyczni, otwarci i pomocni. Szkoła i organizacja trochę chaotyczna, ale za to jak najbadziej luzacka. W takiej atmosferze odbywały się też zajęcia. Moim zadaniem było wspieranie nauczyciela + pomoc w zadaniach.

5. WARUNKI MIESZKANIOWE

Lekcje, spanie, gotowanie i jedzenie oraz sprawy organizacyjno-biurowe odbywają się w jednym budynku. Wygląda to trochę jak akademik i uczelnia w jednym. Bardzo praktyczne, bo na zajęcia można zejść w kapciach a nawet w piżamie!

6. CZAS POZA ZAJĘCIAMI

Oczywiście to czas najlepszy. Nic bowiem nie pomaga lepiej w budowaniu dobrych relacji, jak wspólne spędzanie wolnego czasu. 

W wietnamskiej restauracji - wieczór pożegnalny
Na wietnamskiej kawie
Jazda skuterem po Hanoi
Kolacje na nocnym targu: ślimaki i kurze łapki
Zwiedzanie Hanoi - Świątynia Literatury
Wspólne gotowanie. Kuchnia wietnamska
Wspólne gotowanie

7. PODSUMOWANIE

„Podróż lepiej mierzyć w zawartych przyjaźniach niż w przebytych kilometrach”

I właściwie tym cytatem mogłabym zakończyć mój post. 

Mój pobyt w szkole trwał zaledwie 12 dni! Tyle wystarczyło, by przeżyć niesamowity czas, by poznać ludzi i nawiązać nowe przyjaźnie, by sprawdzić się w nowej roli i zabrać ze sobą wspomnienia, z których będę dumna do końca życia. 

Jeżeli zainteresowała Cię moja relacja z wyjazdu na wolontariat, to zapraszam także do podobnych wpisów: 

Wolontariat zagraniczny oraz Jak działa Workaway?

Jeżeli chcesz się pochwalić swoimi doświadczeniami lub masz jakieś pytania bądź sugestie, to daj znać w komentarzu lub w prywatnej wiadomości!

TAGS
RELATED POSTS

LEAVE A COMMENT

Viola
Berlin, Germany

Cześć! Jestem Viola - marzycielka, wiecznie szukająca swego miejsca na ziemi. Po kilku latach wciąż powracających myśli o założeniu bloga, w końcu doszło do jego realizacji. Od kilku lat mniej lub bardziej intensywnie podróżuję po świecie. NA DZIEŃ DZISIEJSZY WYKORZYSTUJĘ KAŻDĄ WOLNĄ CHWILĘ, BY WYRUSZYĆ TAM, GDZIE MNIE JESZCZE NIE BYŁO!

Szukaj
Facebook