Europa Podróże Polska

WEEKEND POD NAMIOTEM – POLSKIE MORZE

By
Viola and the World
on
16 czerwca 2019

Potrzebujesz złapania oddechu, nacieszenia się spokojem i naturą,  a może szukasz odmiany czy alternatywy do city breake’ów? Do szczęścia naprawdę nie potrzeba wiele i zwykły wypad pod namiot może stać się twoim najlepszym wakacyjnym wspomnieniem, a nawet nowym sposobem na podróżowanie.  Zapraszam do krótkiej relacji z weekendu pod namiotem nad polskim morzem!

1. Gdzie jechać w Polsce pod namiot?

Choć w Polsce nie zabrania się spania na dziko, to miejsc, w których można cieszyć się spokojem, naturą, ale też i pięknym widokiem jest naprawdę niewiele. Natomiast jeżeli zależy nam wyłącznie na spędzeniu czasu wśród drzew i lasów, to z znalezieniem legalnego miejsca na rozbicie namiotu nie będzie raczej problemu.

Po moim biwakowam weekendzie, mocno zainteresowałam się tematem i znalazłam stronę, która na pewno ułatwi Wam wybór takiego miejsca.  Czas w las – udostępnia mapkę z ok. 150 miejscami na legalne biwakowanie. 

2. A może tak nad polskie morze?

Inaczej sprawa wygląda, jeżeli chcemy spędzić noc bezpośrednio nad brzegiem morza. W Polsce zabrania się rozbijania namiotów na plażach, zatem jedyne co nam pozostaje, to skorzystanie z pól namiotowych, które zazwyczaj oddalone są o kilka kilometrów od morza.

Co zatem zrobić jeżeli zapragniemy spania właśnie tuż na skraju Bałtyku? Mamy dwie opcje, które raczej zniechęcają do skorzystania z nich. Albo odwiedzimy dany urząd lub jednostkę, której dany teren  podlega i prosimy o możliwość wydania odpłatnego pozwolenia na biwakowanie (jednak szansa dostania takiego pozwolenia jest wątpliwa). Albo mówimy sobie raz kozie śmierć i ryzykujemy zapłatą kary sięgającej nawet kilkaset złotych, a do tego przerwaniem naszego “dzikiego” urlopu!

Weekend pod namiotem - polskie morze

My wybraliśmy to drugie…

Satelitarny obraz z Google Maps podpowiadał nam, żeby zatrzymać się gdzieś przed Poborowem. Po 3 godzinach jazdy z Berlina w końcu dotarliśmy na miejsce.

Łukęcin przywitał nas piękną szeroką i czystą plażą, po której przechadzało się tylko kilkunastu plażowiczów. Niestety, po zachwycie przyszedł czas na zwątpienie – zakaz rozbijania namiotu. 🚫⛺️  

Pomysł spędzenia nocy pod namiotem zrodził się dość spontanicznie. A że do tej pory nie miałam na ten temat bladego pojęcia, to też nie zdawałam sobie sprawy z tego, że w Polsce nie ma możliwości legalnego spania na plaży i ten zakaz dotyczy całego wybrzeża. 

Ale wizja zasypiania wsłuchując się w dźwięki fal, była silniejsza niż groźba mandatu. Zostaliśmy.

3. Grillowanie

Jedna z najlepszych rzeczy, jaką można byłoby robić na świeżym powietrzu, gdyby nie zakazy. Kiedy jednak zaopatrzyło się już prowiant, większym grzechem byłoby zmarnowanie jedzenia, a że i zakazany owoc smakuje najlepiej – to ten posiłek smakował wyjątkowo dobrze. 😉 

4. Bałtycki zachód słońca

Zawsze zazdrościłam osobą mieszkającym tuż nad morzem. Na mieszkańcach Pomorza, zachód słońca widoczny na poniższym zdjęciu, nie zrobi żadnego wrażenia. A na mnie, przeciwnie. 

Pochodzę z województwa śląskiego, więc nad Bałtyk nigdy nie było mi po drodze. I do 25 roku życia nad polskim morzem byłam zaledwie 2 razy! Sytuacja zmieniła się nieco, gdy zamieszkałam w Berlinie. Stąd to, już tylko przysłowiowy rzut beretem. I mimo to, że od kilku lat nadrabiam zaległości, to, taki widok wciąż mnie zachwyca. 

Zachód słońca nad Bałtykiem

Około godziny 21 plaża opustoszała, obok nas nie było już nikogo. Przyszedł czas na rozbicie namiotu i podziwianie zachodzącego słońca. Noc była krótka, ale spokojna. Obyło się bowiem bez nieproszonych gości😉. 

Zachód słońca nad Morzem Bałtyckim

5. Polskie morze o świcie

Wstałam o 4.30, dokładnie w momencie kiedy słońce wychylało się spod horyzontu. 

Wschód słońca nad morzem Bałtyckim
Wschód słońca widziany z namiotu

Zaraz po tym przyszedł czas na najprzyjemniejszy rytuał każdego poranka. Zaparzenie kawy, a później już tylko jej długa degustacja. 

Kawa o poranku

Nie piłam lepszej kawy niż Lavazza zaparzana w kawiarce. Od momentu jej spróbowania jakieś 4 lata temu, już się z nią nie rozstaję .

Jeżeli szukasz prostego i taniego sposobu na aromatyczną i intensywną kawę, to zachęcam spróbowania parzenia jej właśnie w ten sposób. Żaden ekspres do kawy, nie daje jej rady.😉

6. Podsumowanie

Relacja z weekendu spędzonego w namiocie nad polskim morzem, nie ma na celu zachęcać Was do łamania zakazów i narażania na niepotrzebne mandaty. Choć spanie na dziko i to w takim miejscu, jest mocno kuszące, to najprawdopodobniej biwakowania nad polskim morzem sama szybko nie powtórzę. 

Wpis powstał wyłącznie po to, by pokazać alternatywę innego, może mniej komfortowego, ale za to, w moim odczuciu bardziej bogatego w przeżycia, spędzania wolnego czasu.  

To były zalewie dwa dni, jedna krótka, raczej średnio przespana noc. A mimo wszystko, nie potrafię sobie przypomnieć kiedy ostatnio odczuwałam ten absolutny stan szczęścia, który dopadł mnie właśnie tam. 

Dziś planuję już kolejne wyprawy z namiotem, zarówno w Polsce, jak i poza nią. Na mojej liście znajduje się między innymi Skandynawia. Jeżeli interesuje Cię biwakowanie w Norwegii. a konkretnie w okolicach Preikenstolen, to zachęcam Cię do przeczytania poniższych wpisów: Norwegia pod namiotem – praktycznie oraz Preikenstolen to nie tylko Pulpit Rock – okolice.  A jeśli wybierasz się do Finlandii to zapraszam do przeczytania wpisu: Finlandia – czy tam faktycznie można rozbić się wszędzie? opublikowanego przez blog W rozjazdach.

Na biwak może przydać się też odpowiednia muzyka. Tutaj znajdziesz kilka podróżniczych i inspirujących nutek:)

Muzyka podróżnicza – muzyka na podróż

Szukasz więcej inspiracji do wyjazdu pod namiot? To zapraszam do nowego wpisu:

Na dziko, czyli spanie pod namiotem na Malcie

Znasz godne polecenia miejsca na wypad pod namiot? Masz uwagi lub pytania dotyczące tego wpisu? Koniecznie zostaw komentarz! 🙂

TAGS
RELATED POSTS
8 komentarzy
  1. Odpowiedz

    Jakub

    26 czerwca 2019

    Ja staram się co roku jechać przynajmniej raz pod namiot w Bieszczady! 🙂 W tym roku wyjazd jeszcze przed nami 🙂

    • Odpowiedz

      Viola and the World

      27 czerwca 2019

      Pięknie, a polecasz jakieś konkretne miejsce do rozbicia namiotu w Bieszczadach?

  2. Odpowiedz

    Florek

    7 lipca 2019

    Wunderschöne Bilder! Es ist ein wirklich toller Ort. Ich werde das sicher auch bald wieder machen. Viel Spaß weiterhin beim Reisen. 🙂

    • Odpowiedz

      Viola and the World

      7 lipca 2019

      Ja, das ist wirklich ein toller Ort. Ich vermisse den schon. Danke!

  3. Odpowiedz

    W Rozjazdach

    7 lipca 2019

    Ja polecam przestrzeń przy schronisku Koniec Świata w Bieszczadach. Idealne miejsce, piękne wschody słońca i zawsze fajni ludzie 🙂

    • Odpowiedz

      Viola and the World

      7 lipca 2019

      O Bieszczadach krążą legendy.? Niestety nie miałam okazji tam nocować. Ale na pewno postaram się to nadrobić.? Dzięki za wskazówkę!

  4. Odpowiedz

    Czarna

    12 sierpnia 2019

    Wspaniałe przygody, piękne zdjęcia. Podziwiam i zazdroszczę odwagi oraz życzę dalszych wypraw w świat

    • Odpowiedz

      Viola and the World

      13 sierpnia 2019

      Dziękuję bardzo.?

LEAVE A COMMENT

Viola
Berlin, Germany

Cześć! Jestem Viola - marzycielka, wiecznie szukająca swego miejsca na ziemi. Po kilku latach wciąż powracających myśli o założeniu bloga, w końcu doszło do jego realizacji. Od kilku lat mniej lub bardziej intensywnie podróżuję po świecie. NA DZIEŃ DZISIEJSZY WYKORZYSTUJĘ KAŻDĄ WOLNĄ CHWILĘ, BY WYRUSZYĆ TAM, GDZIE MNIE JESZCZE NIE BYŁO!

Szukaj
Facebook